Już bardzo nostalgiczne, ostatnie róże, astry...
Jest pięknie. Ciągle przyjemnie jest spędzać czas w ogrodzie, ciągle jest coś do zrobienia.
Cebulki posadzone, a potem wykopane przez psie noski, a potem ponownie posadzone. Kompost rozsypany, liście zgrabione, a potem spadły następne... Pomidorki zebrane, część nie dojrzała niestety. Wrażliwce do salonu wstawione, a potem przez koty rozkopane, więc wrażliwce przestawione, a choos ogarnięty a koty znowu znudzone. Jeż śpiący w kompoście przed psami uratowany, pojemniki na ziarenka dla sikorek przygotowane, chryzantemy przed domem zakupione i posadzone. Nawozy jesienne zastosowane, różaneczniki podlane, trawnik ostatni raz skoszony...
Można na kilka dni wyjechać....
Uwielbiam te kontrastowe zestawienia kolorów i faktur. Co roku inne i co roku równie zachwycające, prawda?
Kolory kwiatów na moment zastąpiły kolorowe liście drzew.
OdpowiedzUsuńByłam w Ogrodzie Botanicznym PAN i tam róże jak Twoje, astry i co mnie całkowicie zaskoczyło pola ziemowitów. Musimy nasycić oczy na długo. Masz rację jesień dostarcza fantastycznych faktur i cudownych kolorów.
niestety kończymy lato w ogrodzie u mnie tony liści do zebrania
OdpowiedzUsuńj
Ostatnie kwiaty cieszą tak samo jak te pierwsze :) Lubię kolory jesieni, w tym roku póki co jest dość łaskawa, po wczorajszym brzydkim dniu dzisiaj znowu świeci słońce i od razu lepiej. Szkoda, że przymrozki zniszczyły liście host, ich widok mi przypomina, że zima tuż... tuż..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, miłego dnia.
Funkie się kończą...ich wschodzące świece na wiosnę tak mnie cieszyły:)
OdpowiedzUsuń