Bardzo się ucieszyłam!
Po sześciu latach od posadzenia, gdy straciłam już nadzieję na kwiaty, mój najstarszy oczar zakwitł!
Rośnie na wrzosowisku i rododendronowisku, które w kolejnych latach zmienia swój skład. Niektóre rośliny marzną, inne chorują a oczar rośnie i rośnie... Każdej kolejnej wiosny oglądałam z nadzieją jego pędy i nic, nic, nic... A teraz daje mi tyle niespodziewanej radości!
Ucieszyłam się, że zakwitł jesienią a nie wiosną, podobnie jak w zachodniej Europie. Może zwiastuje to lekką zimę?
Więcej o moich oczarach pisałam tutaj...
A zwały mokrego śniegu połamały kalinę, wierzbę, wiąz...
Taki los ogrodnika: coś raduje, coś smuci.
Piękny. Faktycznie śnieg nasączony deszczem wyrządził wiele szkód. My ratowaliśmy młodego modrzewia, strząsając zwały śniegu, które przygniatały go do ziemi. Udało się.
OdpowiedzUsuńGratuluję oczara i ogrodu - ja mogę niestety podglądać oczary tylko w publicznych ogrodach...
OdpowiedzUsuńAle pięknie kwitnie ... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie nietypowo, że zakwitł jesienią. Dla mnie oczary to pierwsze zwiastuny wiosny. Są niesamowite!
OdpowiedzUsuńA zima ponoć nie ma być ciążka.
Szkoda tych połmanaych roślinek...
Pozdrawiam cieplutko.
No i zdziwiłam się bo ilekroć jestem w troszkę cieplejszych stronach/ styczeń ,luty /to widzę tam cudnej urody kwiaty / pierwszy raz pomyliłam z forsycją / Musisz mieć pięknie teraz w ogrodzie - ewa
OdpowiedzUsuńAle są oczary które kwitną własnie jesienią i takie które wybierają przedwiośnie. Może ten jest jesienny? Moje oczary zawsze kwitną na przedwiośniu (zaczynają koniec stycznia) choć tak tchnęłaś we mnie nadzieję na delikatną zimę że zaraz pobiegnę i zobaczę czy nie zakwitły!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny oczar ciągle mnie kusi aby posadzić, zazdroszcze tego pięknego kwitnienia :)
OdpowiedzUsuńmój oczar kwitnie na jesieni (połowa krzewu) i w lutym druga połowa, śmiesznie, teraz kwitnie wieksza jego część
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
j