STRONY MOJEGO OGRODU:

28 lut 2010

Hiacyntowa delikatność...

Dzisiaj wiatr już całkiem ciepły, śnieg już prawie stopniał, a w domu:
Stopniowo, od kilku dni otwierają się kolejne hiacynty, posadzone w styczniu.
Błękitne z ciemniejszą smugą na płatkach i morelowe z delikatnym odcieniem różu.
Dzięki nim wiosna już trochę bliżej...

3 komentarze:

  1. Nie da się ukryć,że są piękne i wiosenne.Ale w nadmiernej ilości ich zapach jest męczący,Bardzo ładnie je pokazujesz!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tylko patrzeć kiedy zakwitną w ogrodach. W średniowieczu wierzono, że widok ich uwalnia duszę człowieka od wszelkich cierpień. W mowie kwiatów hiacynt jest symbolem przyjaźni a nawet nieśmiałego uczucia. Pozdrawiam
    midem

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach hiacynty. Moje domowe już dawno przekwitły ale pachniały niesamowicie :) Teraz czekam aż te w ogrodzie zakwitną a będzie ich sporo :) W tym roku postanowiłem, znaczy w zeszłym roku jesienią że w ogrodzie nie zabrkanie tych cebulek a nawet ich sporo przybędzie. I słowa dotrzymałem :)

    OdpowiedzUsuń

Nie wyrażam zgody na ukryte reklamy w komentarzach!